Dawno nic nie pisałem, to nie znaczy, że nic się nie dzieje.
W czasie zimy działo się i to dużo - Hania przeszła gruntowny przegląd (wczoraj zagadała po raz pierwszy od listopada). W garażu pojawił się drugi Tranasalp XL600V (K) zwany dalej Fredem.
O Hani i Fredzie będzie w osobnym wpisie, dziś skupmy się na szkoleniu.
Motopomocni, to podobna grupa do Motopozytywnych wywodzących się z forum TA.
Obie ekipy robią kawał naprawdę dobrej roboty - uczą pierwszej pomocy.
Dawno nie byłem na takim szkoleniu (ostatni raz jakieś 4 lata temu), to co było na kursie na A pomijam...więc jak tylko dowiedziałem się o możliwości przeszkolenia w Krakowie decyzja była prosta - trzeba iść.
Od 9:00 do 16:00 z haczykiem ekipa Motopomocnych uczyła nas (ok 20 uczestników) jak radzić sobie w takich nietypowych sytuacjach jak wypadek komunikacyjny, złamania, zadławienie się, jak prawidłowo przeprowadzić RKO.
Nie było tylko teoretyczne gadanie - każdy z nas musiał się pochylić nad fantomem
W czasie zimy działo się i to dużo - Hania przeszła gruntowny przegląd (wczoraj zagadała po raz pierwszy od listopada). W garażu pojawił się drugi Tranasalp XL600V (K) zwany dalej Fredem.
O Hani i Fredzie będzie w osobnym wpisie, dziś skupmy się na szkoleniu.
Motopomocni, to podobna grupa do Motopozytywnych wywodzących się z forum TA.
Obie ekipy robią kawał naprawdę dobrej roboty - uczą pierwszej pomocy.
Dawno nie byłem na takim szkoleniu (ostatni raz jakieś 4 lata temu), to co było na kursie na A pomijam...więc jak tylko dowiedziałem się o możliwości przeszkolenia w Krakowie decyzja była prosta - trzeba iść.
Od 9:00 do 16:00 z haczykiem ekipa Motopomocnych uczyła nas (ok 20 uczestników) jak radzić sobie w takich nietypowych sytuacjach jak wypadek komunikacyjny, złamania, zadławienie się, jak prawidłowo przeprowadzić RKO.
Nie było tylko teoretyczne gadanie - każdy z nas musiał się pochylić nad fantomem
Czasem samemu trzeba było owym fantomem zostać - akurat tutaj mnie opatrują - 13 lat temu dokładnie tak powinienem zostać opatrzony po przyziemieniu na paralotni...jak byłem to przemilczę
W tzw. międzyczasie nawet przekąskę organizatorzy przygotowali - po prostu pełen szacunek. Jeśli porównamy ile się płaci za szklenie (50 plnów) a to co się wynosi (o tym dosłownie za chwilę) trzeba przyznać, że jest to świetna inwestycja w siebie.
Co do wynoszenia, każdy z uczestników dostał siatkę z dobrociami.... od Modeki balaklawę, od Motula pastę do łańcucha, plus sporo innych bajerów, oczywiście po pozytywnym zadaniu egzaminu dostaliśmy certyfikaty.
Mnie się jeszcze w loterii udało wygrać apteczkę do moto (będę teraz mniejszą woził, ale lepiej wyposażoną).
Na koniec była pamiątkowa (w ogóle nie pozowana fotka):
W swoim imieniu bardzo dziękuję ekipie Motopomocnych za przypomnienie i odświeżenie wiadomości.
Jak któryś z Was czytelnicy jest użyszkodnikiem fejsbuka to zapraszam do odwiedzenia profilu: https://pl-pl.facebook.com/Motopomocni
W najbliższym czasie napiszę, kto to jest Fred i co w Hani uległo zmianie, a jest tego trochę....a do tego uchylę rąbka tajemnicy co to jest Honda Transalp North East Trip, z czym to się je i czego możecie się spodziewać.
p.s. Zdjęcia pochodzą z profilu Motopomocnych z FB - użyte za zgodą i wiedzą autorów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz