sobota, 15 listopada 2014

Pierwszy trip - czyli Honda Transalp i Africa Twin w Beskidach

Jak wcześniej pewnie część z Was przeczytała w rodzinie jest Hania i Babcia... no i 2 jeźdźców, więc trzeba pojeździć, bo pogoda nas rozpieszcza - połowa listopada i takie temperatury....grzech nie skorzystać chociaż słoneczka trochę brakowało:

Pięknie razem wyglądają, czyż nie?

Pojechaliśmy z bratem do Brennej pod same wyciągi na końcu miejscowości - na parkingu, parę fotek zrobionych:

Dalej przez Ustroń, do Wisły, na Kubalonkę:


Odwiedziliśmy - a raczej przemknęliśmy obok pałacyku prezydenta, pod skocznią w Malince, gdzie słoneczko zaczęło się przebijać.
Pod Cienkowem akurat nawinął się ochotnik coby nam fotkę strzelić - to skorzystaliśmy:


Przejazd pod Salmopol i dalej do domu odbył już w pięknym jesiennym słoneczku - jak na 15.11 nie można mieć kompletnie żadnych pretensji co do pogody!

Do tej pory Młody tylko składał filmy....w tym (który oczywiście też składał) już gwiazdorzy na Hani....i tak ma być spokojnie i bezpiecznie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz