W życiu tak bywa, planujesz, już pojawiają się szczegóły i wtem - coś idzie nie tak.
W jeden z czerwcowych weekendów w zatoce Kal (nie ma tam laseczki w "l") odbędzie się zlot Transalp Club Polska, bardzo chciałem wziąć w nim udział - już od czwartku (żeby cały 100% wykorzystać), a wcześniej zrobić sobie trip krajoznawczy po Polsce.
Jak to w życiu bywa - plany się werfikują same - w zlotowym tygodniu będę kwitnąć w Poznaniu na targach - więc przy najlepszych wiatrach (i tak zakładam) na zlocie spędzę sobotę i niedzielę - a później spokojnie wzdłuż wschodniej granicy do Krakowa.
Nie będzie ciągłego marudzenia :) również wczoraj sieć Lild (słynąca z całkiem fajnych taili) zrobiła tydzień motocyklowy. Grzechem byłoby nie skorzystać - wykupiłem więc cały sklepowy zapas tankbagów (był jeden jedyny), oraz nabyłem rękawiczki.
Z domu też przyszły dobre informacje - oponki doszły - więc będzie co weekend robić. Jeszcze czeka mnie upolowanie oleju (przed sezonem zmienić trzeba) i kompletu łyżek do wymiany opon.
W jeden z czerwcowych weekendów w zatoce Kal (nie ma tam laseczki w "l") odbędzie się zlot Transalp Club Polska, bardzo chciałem wziąć w nim udział - już od czwartku (żeby cały 100% wykorzystać), a wcześniej zrobić sobie trip krajoznawczy po Polsce.
Jak to w życiu bywa - plany się werfikują same - w zlotowym tygodniu będę kwitnąć w Poznaniu na targach - więc przy najlepszych wiatrach (i tak zakładam) na zlocie spędzę sobotę i niedzielę - a później spokojnie wzdłuż wschodniej granicy do Krakowa.
Nie będzie ciągłego marudzenia :) również wczoraj sieć Lild (słynąca z całkiem fajnych taili) zrobiła tydzień motocyklowy. Grzechem byłoby nie skorzystać - wykupiłem więc cały sklepowy zapas tankbagów (był jeden jedyny), oraz nabyłem rękawiczki.
Z domu też przyszły dobre informacje - oponki doszły - więc będzie co weekend robić. Jeszcze czeka mnie upolowanie oleju (przed sezonem zmienić trzeba) i kompletu łyżek do wymiany opon.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz