sobota, 9 marca 2013

Dzień Kobiet - czyli jak Hania dostała "prezent", a ja zainwestowałem parę złotych w błoto

8 marca - wszyscy wiemy, że nasze Panie trzeba obdarować. Dla mojej Lubej zanabyłem drogą kupna pięknego tulipana i tyle rozpieszczania dam, w końcu Kobietami są codziennie a nie od święta.
A teraz do sedna:
sezon 2013 to drugi (a tak naprawdę pierwszy cały) sezon, kiedy dosiadam 2oo - z założenia chcę go poświęcić na doskonalenie swojej techniki jazdy - głównie miał (za chwilę dowiecie się czemu czas przeszły) to być czas asfaltowej jazdy z lekkimi szuterkami - dlatego oponki Shinko 705 w zupełności miały wystarczyć, ale w zeszłym roku (co na pewno opiszę, w bliżej nie określonym czasie przyszłym) zasmakowałem błota. Ktoś mądry powiedział: "Błoto wciąga". Zgadzam się z tym - raz spróbujesz i ... leżysz w błocie, ale ciągle chcesz jeszcze....
W zeszły weekend pojechałem na małą (pierwsze 100 km) wycieczkę m.in nad Zalwe Łąka i oczywiście wpakowałem się w błoto - z opony zrobił się błotny "slick" więc gleb było kilka - dla przypomnienia Transalp waży prawie 200 kg, więc jest co podnosić - poniżej dowód rzeczowy z wycieczki.



 Ja, jako "rozsądny człowiek" nie będę kupować opon enduro, żeby nie kusiło.....a tu na forum TCP pojawia się ogłoszenie, że oponki Mitas E09 są w dobrej cenie (nie nie kupie opon enduro)....ale jest Dzień Kobiet, więc Hania dostanie nowe butki - tak, zgadliście - opony już idą do mnie, a ja nie mogę się doczekać kiedy je przetestuje w jakimś fajnym błotku.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz